Kategorie
Uncategorized

5 powodów, dla których warto doceniać pracowników

Czas czytania: 6 minut 

Wyobraź sobie scenariusz: pracownik o imieniu Karol przyjeżdża do pracy
w dniu swojej 10-tej rocznicy pracy w firmie. Karol i na swoim biurku znajduje małą żółtą karteczkę przylepioną do swojego komputera z krótkim „DZIĘKUJĘ”. Informacja pochodzi od jego przełożonego, który pamięta o tym fakcie, o czym Karol już dawno zdążył zapomnieć. Zachodzi w głowę i zastanawia się, czy bynajmniej nie jest to żart.

Jak myślisz „Jak czuje się Karol?”

Programy gratyfikacyjne dla pracowników nie są nowością. Część firm stosuje je od lat i chętnie się tym szczyci. Z benefitów może korzystać każdy pracownik, wybierając opcję „siłownia, dofinansowanie do nauki języków, dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne”. Są one nie tylko wabikiem dla potencjalnych pracowników, ale dla aktualnych pracowników mają być dowodem na to, że firma o nich pamięta i dba o ich rozwój.

Co na to wszystko pracownicy?

Badania przeprowadzone (ostatnio opublikowane przez Harvard Business Review) dowodzą, że wyobrażenia pracodawcy o potrzebach pracowników a prawdziwe potrzeby pracownika, to często dwa światy.

Firma gwarantuje dodatkowe bonusy, dzięki którym nasz człowiek ma czuć się lepiej. Przykładowy Karol korzysta z nich rzadko, lub w ogóle. Darmowy bon na siłownię nie motywuje go do wizyt na siłowni.

Czy Karol go potrzebuje? Niekoniecznie. Co zatem zrobić by nasz bohater poczuł się w pracy lepiej?

A co gdyby o dobrostan naszego pracownika zadbać inaczej?

Teraz trochę prywaty. Jako niedoświadczony szef popełniałam masę błędów. Również tych związanych z zarządzaniem zespołem. Życie zweryfikowało moje pomysły.

Z perspektywy czasu wiem jedno. Jeśli wyznajesz zasadę „Wynagrodzenie jakie dostają twoi pracownicy, ma być jedynym, słusznym miernikiem ich satysfakcji zawodowej posłuchaj doświadczonej osoby”. Nie było i nigdy nie będzie. Skupianie się na dobrym samopoczuciu pracownika, które kiedyś uznawałam za fanaberię, dzisiaj jest częścią polityki mojej firmy.

A ty? Czy jesteś szefem, który docenia i nie szczędzi miłych słów? Czy jesteś pracownikiem, który może liczyć na pochwały ze strony przełożonych?

Business Harvard Review publikuje wyniki swoich badań na stronie.  Rezultaty zaskakują.  Po pierwsze. Różnica w postrzeganiu „doceniania” przez pracownika i szefa jest diametralna.

Tendencja ze strony kierowników do przeszacowywania odczuć pracowników jest potężna. Jeżeli jako szef myślisz: ” MÓJ PRACOWNIK WIE, ŻE DOBRZE PRACUJE”. Jesteś w błędzie.

Niemówienie ludziom, jak postrzegamy ich pracę, jak ważna jest ona dla organizacji czy jak ważny wkład osoba ma w proces rozwoju firmy – to częsty błąd przełożonych. Pracownik odpowiednio chwalony to pracownik, który wykazuje większe zaangażowanie w powierzone zadania, popełnia mniej błędów, chętniej otwiera się na nowe wyzwania oraz aktywniej uczestniczy w życiu firmy, bo czuje się jej integralna częścią.

Dzień dobry” na powitanie.

Okazuje się, że osoby, które są regularnie zauważane przez swoich przełożonych są bardziej zmotywowane do działania.
Nie mam tutaj na myśli rzuconego od niechcenia „Dzień dobry” na wejściu do biura pełnego ludzi.
Dostrzeżenie człowieka, zwrócenie się w jego stronę, zapytanie go o samopoczucie – buduje relację. Zdaniem badaczy zapobiega to wśród pracowników poczuciu „bycia niewidzialnym” i anonimowym”.

Ankietowani respondenci wskazywali, że takie indywidualne podejście z jednej strony potęgowało ich zaangażowanie,
a z drugiej wzmacniało poczucie „bycia rozpoznawalnym” w organizacji.

Technika kanapki.

Pracownicy deklarują, że zdecydowanie lepiej się czują, kiedy wiedzą czy wykonują dane zadania dobrze czy nie. Pozytywny feedback, który skupia się na dostrzeżeniu wkładu z jednej strony. Z drugiej zaś rozmowa o elementach, które wymagają poprawy i wzmocnienia. To klucz do sukcesu, pod warunkiem, że jako przełożeni zrobimy to dobrze i z głową. Kluczowe, by nie robić tego naraz. Wrzucenie wszystkich opinii: zarówno pozytywnych jak i negatywnych do jednego worka przynosi odwrotne od pożądanych efekty. Lukrowanie złych wiadomości pozytywnymi wtrąceniami nie działa i nie motywuje do zmiany. Naprzemienne upychanie negatywnych komunikatów między pozytywnymi słowami z gruntu przypomina hamburgera, w którym między mięsem a serem są liście sałaty. A pracownik ostatecznie ma mieszane odczucia.

Kim jestem? Dokąd zmierzam?

Ludzie lubią wiedzieć na czym stoją. Nie ma nic bardziej rujnującego ludzkie zaangażowanie i motywację do pracy, jak świadomość, że „zmierzam donikąd”. Jako pracownicy lubimy wiedzieć, jakie są możliwości i na jaki rozwój możemy liczyć w danej organizacji. Pozwala to nie tylko wyznaczać sobie cele, ale też śledzić postępy i ustalać priorytety. Jako szef zadbaj o informacje o szansach rozwojowych i pochwal każdy drobny sukces, jaki członek twojego teamu zdobył wchodząc po szczeblach kariery.

Badania pokazują, że menadżerowie którzy poświęcają czas na wyjaśnienie możliwości rozwoju na ścieżce kariery i doceniają małe sukcesy sprawiają, że pracownik odbiera to, jako wyraz docenienia i uznania. To z kolei wpływa na stopniowe zwiększanie oczekiwań i stawianie wyzwań adresowanych do członków teamu.

Myśl, że przez najbliższe kilak lat będziesz siedział w tym samym miejscu i wykonywał te same zadania, może zabić nawet najbardziej zmotywowane jednostki.

15 minut dziennie co tydzień

Pamięć ludzka jest ulotna. W rozbudowanych zespołach ciężko oczekiwać, że przełożeni będą pamiętać o wszystkich pozytywnych działaniach swoich podwładnych. W tym celu jeśli jesteś szefem stwórz nawyk zapisywania lub notowania. Następnie w wyznaczonym do tego dniu na 15 minut wracasz do notatek i masz gotowy materiał uznaniowy. Badani sugerują, że kiedy ich szefowie doceniali nawet ich najdrobniejsze sukcesy, ich samopoczucie znacznie się poprawiało.

WSZYSTKO – NIC

Jeżeli jesteś członkiem zespołu zapewne takie sytuacje są Ci znane.

Miesiące posuchy i nagłe docenienie ze strony szefa. Awans, nagroda pieniężna, bonus. Niby się cieszysz, ale nie do końca wiesz o co chodzi. Czy to, że dostałeś nagrodę to wynik twojej świetnej pracy, czy efekt dobrego samopoczucia przełożonego? Pamiętasz jak się czułeś się w takich sytuacjach?

Nieswojo?

Pomyśl, czy nie czułbyś się o niebo lepiej, jeśli byłbyś doceniany sukcesywnie?

Jako szefowie popełniamy jeszcze jedne błąd.  Brak polityki doceniania rekompensujemy nagłym i niespodziewanym jej wprowadzeniem. Kiedy zaczynamy ją stosować, przesadzamy z ilością, jak byśmy chcieli nadrobić stracony czas. Jeżeli nie stosujesz polityki doceniania w firmie a chcesz ją wprowadzić, jako lider poinformuj o tym zespół. Szczerze powiedz, że też pracujesz nad zmianą i chcesz by ta twoja zmiana stała się udziałem twojego zespołu. Zacznij doceniać powoli
i konsekwentnie
.

Aktualnie w moim zespole nie ma pracowników. SĄ ZA TO TYLKO I WYŁĄCZNIE LUDZIE, którzy są moimi równorzędnymi współpracownikami.

Staram się mądrze i uważnie dobierać osoby, które są częścią projektów i szalonych przedsięwzięć. Dzięki temu chwalenie
i docenianie jest naturalne, gdyż ich olbrzymi wkład w rozwój firmy jest nieoceniony. 

A jak jest u w Twoim zespole? 

Tradycyjnie już na zakończenie polecam Ci książkę. Tym razem „ Gdy regułą jest brak reguł” Reeda Hastingsa i Erin Mayer.

Na przykładzie dobrze Ci znanego Netfilxa dowiesz się, jak poprzez absolutne zaufanie do pracowników i docenianie ich trudu w rozwój firmy można zbudować światowe imperium. Pozycja obowiązkowa zarówno dla szefów, jak i pracowników.

PS. Jak z chwaleniem u Ciebie? Chwalisz? Lubisz być doceniany? 

 

Kategorie
Uncategorized

Jak techniką 30 kółek w 3 minuty trenować kreatywność?

30 kółek Torannce’a w 3 minuty

Zacznijmy od tego, że wiadomości są dwie. Jedna dobra, druga jeszcze lepsza.

Jeżeli sama nie zaliczasz siebie do grupy osób kreatywnych, jeżeli uważasz, że brakuje Ci pomysłów, a to co innym przychodzi z łatwością, Tobie zajmuje znacznie więcej czasu – ta wiadomość może Cię ucieszyć.

Pomimo powszechnie panującej opinii i publicznego przekonania, że kreatywnym się człowiek rodzi i nie da się tego nauczyć, możemy spać spokojnie.

To jest ta dobra wiadomość. W tej teorii na szczęście jest tylko niewielkie ziarnko prawdy. Kreatywności nie przekazujemy sobie w genach.

Rzeczywiście są ludzie, którzy mają naturalne predyspozycje do pracy kreatywnej i wyciągają pomysły jak z rękawa, bez najmniejszego problemu.

Jednak nie jest prawdą, że kreatywności nie można wytrenować. I to jest ta lepsza wiadomość. Kreatywność jest jak mięśnie, które można, a nawet trzeba ćwiczyć.

Wymaga to jednak dyscypliny, czasu i wykorzystania technik pobudzających nasz mózg do twórczych działań.

Jedną z takich metod jest technika 30 kółek Torrance’a. Lubię ją szczególnie
z uwagi na jej 3 atrybuty.

  • jest niezwykle uniwersalna
  • jest do zastosowania w każdym wieku
  • nie wymaga wielkich nakładów finansowych i żadnych specjalnych narzędzi

Do przeprowadzenia tego niezwykle pobudzającego myślenie lateralne zadania, niezbędna jest czysta kartka papieru z narysowanymi trzydziestoma pustymi kółkami i jakieś pisadło.

Możesz ją wykonać zarówno z dziećmi czy młodzieżą podczas zajęć w szkole. Możesz ją też zastosować podczas rozgrzewki w pracy ze swoimi zespołami w pracy.

Jeżeli wiesz, ze Twoi ludzie mają do wykonania zadanie i będzie ono wymagało od nich generowania wielu pomysłów, zastosuj technikę 30 kółek jako wstęp do   dalszej pracy kreatywnej.

Na wykonanie zadania mamy dokładnie 3 minuty. Cel jest prosty. Należy wypełnić kółka dowolnymi obrazkami, dorysować różne elementy tak, by powstał obraz czytelny w odbiorze dla każdego kto spojrzy na obrazek. Jednym słowem rysuj tak, by każdy kto spojrzy na obrazek wiedział co dany obrazek przedstawia.

Gotowy szablon z pustymi kółkami masz gotowy poniżej.

Jeżeli już przystąpiłaś do działania i twoja kartka świeci pustakami, ponieważ nie udało Ci się zapełnić wszystkich kółek świetnymi rysunkami – nie popadaj
w rozpacz. To nie oznacza, że jesteś mało kreatywna/y. Nie ma też maksymalnej ilości punktów, poniżej których zadanie uznaje się za niezaliczone.

Jeśli czujesz, że to, co widzisz na kartce jest mało zadowalające – powróć do tego zadania po pewnym czasie. Możesz powtarzać to ćwiczenie wielokrotnie, rozwijając tym samym te obszary myślenia kreatywnego, które zostały u Ciebie uśpione.

Na pocieszenie dodam, że wyniki badań dowodzą, że większość z nas ma kłopot z całkowitym wykonaniem zadania.

Jeśli podobał Ci się wpis i czujesz, że może się przydać komuś, kogo znasz, udostępnij 🙂

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o technikach pobudzających kreatywność odsyłam Cię do mojego webinaru na FB w tym temacie.https://fb.watch/3t6D9ex4v8/

I koniecznie daj znać w komentarzu, jak Ci poszło.

Powodzenia Jeżeli chciałabyś poznać więcej pomysłów na trening twórczego myślenia – polecam Ci tą książkę, w której znajdziesz masę inspiracji:

Aneta

 

Zdjęcie: źródło www.unsplash.com

Kategorie
Uncategorized

Jak obudzić uśpioną kreatywność?

Zanim przejdziesz do dalszej części zapraszam Cię do krótkiej zabawy. Spójrz na obrazek. Co widzisz?


Twoim oczom ukazała się czarna … kropka? Zatrzymaj się i wróć do pytania. A teraz przyjrzyj się uważnie. Co widzisz? Czy nadal czarną kropkę czy coś innego…?

Nie martw się. Tego testu nie da się oblać. Nie jest on wyznacznikiem Twojej inteligencji. Jest dowodem na ukryte pokłady kreatywności, jakie drzemią w każdym z nas.

Swego czasu ten sam obrazek pokazywano grupom studentów, którzy w ciągu 3 minut od momentu zadania pytania podawali z reguły od 1-3 odpowiedzi. Jeśli grupa była nad wyraz kreatywna – była w stanie wygenerować – od 5 do 7 pomysłów.
Kiedy na czarną kropkę patrzyły dzieci… udzielały około 57 zróżnicowanych odpowiedzi.
Jeśli na tym oczywistym obrazku zauważyłeś nos psa w zamieci śnieżnej, dziurę pod pralką lub głowę brunetki widzianą z lotu ptaka – możesz być z siebie dumna. Twoja kreatywność nie została uśpiona. Jeśli pozostałaś przy kropce. Czas popracować.

Naukowcy są zgodni. Kreatywność jest cechą, którą ma w sobie każdy z nas. Z biegiem lat, poprzez udział w tradycyjnym modelu edukacji a potem w odtwórczej pracy – tracimy tą cechę. Na szczęście nie bezpowrotnie. W każdej chwili masz szansę ją odkopać.
Jeśli poszukujesz pomysłów na podniesienie swojej kreatywności – dobrze trafiłaś. To jest to miejsce i ten czas. Przygotowałam dla Ciebie 3 ćwiczenia, które bez obaw możesz wykonać w swoich zespołach – w szkole, firmie, w domu. Po to, by pobudzić swój umysł do myślenia w inny sposób, by spojrzeć na zagadnienie, wyzwanie z innej perspektywy i po to, by w pracy zespołowej osiągać lepsze efekty.

Znasz te techniki? Świetnie! Jeśli to dla Ciebie coś nowego – wypróbuj i daj znać jak poszło.

Metoda 635 (Brainwriting) – jej celem jest wzajemne pobudzanie uczestników przez kolejne pomysły. Każdy z sześciu uczestników pisze na kartce papieru 3 pomysły, które przekazuje sąsiadowi.      Jest to odmiana burzy mózgów i jednocześnie jednym z prostszych sposobów generowania rozwiązań. Jest to technika szukania pomysłów w 5 minut.
Liczba 635 (6,3,5) odpowiada ilości poszczególnych czynników, jakie trzeba uwzględnić pracując tą metodą.
6 oznacza, że w procesie brainwritingu musi wziąć udział 6 osób.
Każda osoba musi wymyśleć 3 rozwiązania i zapisać je na swojej kartce, a potem kolejne 3 rozwiązania na kartkach następnych uczestników. Musimy się zmieścić w tych 5-ciu minutach na każdą rundę.
Na końcu daje to 108 rozwiązań/pomysłów czyli 6 osób x 6 kartek x 3 rozwiązania.
Metoda 635 może mieć zastosowanie, zarówno w biznesie jak i nauce.

Przydaje się:
– podczas zajęć dydaktycznych : uczniowie podzieleni na grupy mają generować 3 odpowiedzi w 5 minut (mogą być to wskazane fakty/zdania na zajęciach językowych/podanie pomysłów na zachowanie bezpieczeństwa w sieci itp.) do wykorzystania na każdych zajęciach dydaktycznych

– podczas pracy na warsztatach/szkoleniach, wszędzie tam gdzie uczestnicy wydarzenia mają za zadanie wygenerować jak największą ilość pomysłów

– w pracy z zespołami: wyobraź sobie, że planujesz kampanię
w social mediach/wprowadzenie nowego produktu do oferty firmy/poszukujesz nowych kanałów dystrybucji, albo zastanawiacie się, jak ma wyglądać wasz nowy kącik kawowy w biurze
Za co lubię tą metodę i dlaczego cenią ją inni?

Najprościej rzecz mówiąc: nie jest konfliktogenna. Jeśli kiedykolwiek brałaś udział w spotkaniu, gdzie zadaniem zespołu było znalezienie odpowiedniego rozwiązania – wiesz doskonale, że te spotkania potrafią ciągnąć się godzinami. Nawet najbardziej niewinne zadanie potrafi poróżnić zespół. W metodzie 635 jest to niemalże niemożliwe. Każdy uczestnik skupia się maksymalnie na wykonaniu zadania, a nie na dyskusjach i obalaniu pomysłów innych osób. Osiągnięcie kompromisu i wygenerowanie dużej ilości pomysłów w stosunkowo krótkim czasie to niewątpliwie atuty tej metody.

Technika: „Co by było gdyby…?”

Jest to niezwykle proste ćwiczenie, które możesz wykonać zarówno w pracy z dorosłymi, jak też na zajęciach warsztatowych, jak i dydaktycznych z dziećmi.

Co by było, gdyby nie było prądu na świecie?
Co by było, gdyby ludzie spali tylko 1 godzinę w ciągu doby?
Co by było, gdyby budynki nie miały dachów?
Wypisz jak najwięcej pomysłów w 2 minuty.

Te na pozór banalne pytania wyzwalają w odpowiadających niesamowite pokłady kreatywności. Do czego przyda Ci się to ćwiczenie?
Kiedy pracujesz z uczniami lub pracownikami nad żmudnym zadaniem. Kiedy zauważasz, że w grupie spada poziom koncentracji, energii do działania, kiedy wzrasta napięcie w zespole spowodowane sytuacją konfliktową – ta technika pozwoli Ci rozładować napięcie, odwrócić uwagę uczestników i skierować ją
w inne rejony. Doskonale sprawdza się też podczas zabaw z dziećmi, które są mistrzami w dawaniu nieoczywistych odpowiedzi.

Wypróbuj – daj znać, w jakiej sytuacji udało Ci ją się zastosować.

Trzecim sposobem na pobudzenie kreatywności jest technika „THIRTY CIRCLES”.

Każdy uczestnik (można wykonać to zadanie również solo) otrzymuje kartkę z narysowanymi pustymi kółkami. Jeśli nie mamy odpowiedniego szablonu prosimy uczestników spotkania/lekcji/warsztatu/grupy projektowej o narysowanie 30 kółek na kartce A4.
Zabawa polega na stworzeniu z kółek różnych obiektów, elementów, zwierząt i czegokolwiek, co przychodzi nam na myśl, kiedy widzimy puste kółko w czasie maksymalnie 3 minut. Idealny sposób na twórcze, odważne pobudzenie umysłu do działania.
Z ciekawostek warto dodać, że większość osób nie ma kłopotów z pokonaniem 15 kół. Każde kolejne, po wyczerpaniu najbardziej oczywistych rozwiązań … jest początkiem do coraz większego wysiłku dla mózgu. Doskonałe zdanie nie tylko dla dorosłych, ale także dla młodszych odbiorców. Jeśli masz chęć zatrzymaj gotowy szablon i użyj przy nadarzającej się okazji.

technika 30 kółek

Albert Einstein twierdził, że  „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. Wiedza ogranicza się tylko do tego, co w danym momencie wiemy i rozumiemy, podczas gdy wyobraźnia obejmuje cały świat
i wszystko, co kiedykolwiek będziemy wiedzieć i rozumieć”.

W poszukiwaniu pomysłów na kreatywną pracę z zespołami przeczytałam wiele książek.
Jeśli po tym krótkim wpisie masz niedosyt – odsyłam Cię do swoich sprawdzonych pozycji w literaturze, które szczegółowo omawiają temat kreatywności.

#ANETAPOLECA

Odkryj swój żywioł – Ken Robinson, Lou Aronica

Kreatywność. Uwolnij swą wewnętrzną moc. Dagmara Gmitrzak

Trening kreatywności. Podręcznik dla pedagogów, psychologów
i trenerów grupowych. Krzysztof Szmidt.

Jeśli podobał Ci się artykuł? Jeśli był dla ciebie pomocny, ciekawy
i chcesz więcej – podziel się informacją. Niech inni też przeczytają.

I koniecznie daj znać, jak wypadł u Ciebie test kropki. A jeśli masz swoje sprawdzone książki- daj znać – chętnie przeczytam 🙂